Bogdan Białek w „Tygodniku Powszechnym”

gazeta_mini

W najnowszym numerze „Tygodnika” prezes Stowarzyszenia przypomina postać Jana Karskiego.

 

Bogdan Białek pisze między innymi: „Trzeba było prezydenta Obamy, by na dźwięk nazwiska „Karski” poruszyły się serca tysięcy polityków, dziennikarzy i zwykłych obywateli. Ale przecież nie wszystkim o Karskiego chodziło.

W kwietniu 2005 r. w centralnym punkcie Kielc stanął pomnik Jana Karskiego. Karski z Kielcami nie miał wprawdzie nic wspólnego, prawdopodobnie nigdy tu nie był. A jednak to właśnie tu, już pośmiertnie, mógł kontynuować swoją misję – przypominać o Zagładzie, przestrzegać przechodniów słowami swojego wielkiego przyjaciela Marka Edelmana, że „zło może urosnąć”.

 

Kielce, miasto ostatniego pogromu w dziejach nowożytnej Europy, jest dziś miejscem całkowicie wolnym od antysemickich graffiti. To także zasługa Karskiego. (…)Pracując na Georgetown University w Waszyngtonie, mając za uczniów Madeleine Albright, Billa Clintona i innych prominentych polityków, obracając się w wielu środowiskach, żydowskich i polonijnych nie wyłączając, zawsze był samotny”.

 

Kliknij aby pobrać cały tekst (pdf)