„Nigdy więcej” nie może pozostać tylko hasłem.

podczas uroczystości upamiętniających ofiary Pogromu Kieleckiego z 1946 hołd zamordowanym oddała również charge d’affaires Ambasady Izraela pani Bosmat Baruch. Poniżej zamieszczamy przetłumaczony tekst jej przemówienia:

Szanowni Państwo,
Historia często wydaje się odległa. Spoczywa w muzeach, w książkach, na starych fotografiach, które powoli blakną z czasem. Ale nie dzisiaj. Dziś historia stoi wśród nas. Przemawia pamięcią, odbija się echem w ciszy i wzywa nas, byśmy nie odwracali wzroku.
4 lipca 1946 r. tu, w Kielcach, ponad czterdziestu żydowskich mężczyzn, kobiet i dzieci – ocalałych z Holokaustu – zostało brutalnie zamordowanych w biały dzień przez swoich polskich sąsiadów. To okrucieństwo wydarzyło się zaledwie rok po tym, jak świat stał się świadkiem niewyobrażalnych okropności Holokaustu.
To byli ludzie, którzy przeżyli getta, obozy, marsze śmierci. Stracili swoje rodziny, domy, cały świat – a jednak przeżyli.
Ale przetrwanie nie wystarczyło. Nawet po wojnie, w kraju, w którym się urodzili, po raz kolejny stali się celem ataków – nie z powodu tego, co zrobili, ale z powodu tego, kim byli.
Cóż możemy powiedzieć w obliczu takiej ciemności?
Musimy zacząć od uznania bolesnej prawdy: Antysemityzm nie zakończył się wraz z Holokaustem. Po prostu zmienił swoją formę, język, maskę. Pogrom w Kielcach nie był duchem z przeszłości — był ostrzeżeniem na przyszłość. Dziś zbieramy się, aby uczcić pamięć ofiar. Ale oddajemy również hołd ocalałym — tym, którzy uciekli, którzy odbudowali swoje życie, którzy nieśli niewypowiedziany ból przez granice i oceany, a mimo to wciąż wybierali nadzieję, wciąż wybierali życie. Wiele osób znalazło schronienie w Izraelu — jedynym miejscu, gdzie naród żydowski mógł znów stanąć na swojej ziemi i powiedzieć: „Nigdy więcej nie będziemy bezbronni. Nigdy więcej nie będziemy prosić o ochronę. Będziemy bronić się sami.”

A jednak, nawet dzisiaj, ta obietnica jest wystawiana na próbę. Na całym świecie słyszymy te same stare kłamstwa — ubrane w nowe słowa, rozpowszechniane nowymi sposobami. Zaledwie kilka dni temu ponownie stanęliśmy twarzą w twarz z złem. Staliśmy z odwagą — aby bronić naszego narodu i naszej ojczyzny. Ale ta walka to nie tylko nasze zmagania. To stawka za wartości, które wszyscy dzielimy — za godność, za ludzkość, za prawa. za prawo każdego narodu do życia w pokoju. A walka trwa. 50 naszych braci i sióstr pozostaje w niewoli w Gazie, w nieludzkich warunkach, przez organizację terrorystyczną Hamas. Izrael nie spocznie, aż każdy z nich wróci do domu — zjednoczony ze swoimi rodzinami.

Pamiętajmy: przeszłość nie jest za nami — idzie obok nas. Ale sama pamięć to za mało. „Nigdy więcej” nie może pozostać tylko hasłem. Musi stać się uroczystą obietnicą — zobowiązaniem do edukacji, do stawiania czoła nienawiści w każdej jej formie i do stania w obronie — nawet gdy jest to trudne — prawdy, sprawiedliwości i siebie nawzajem.

Dziękuję.

Ladies and Gentlemen,

History often feels distant. It rests in museums, in books, in old photographs slowly fading with time. But not today. Today, history stands among us. It speaks through memory, it echoes in silence, and it calls upon us not to look away.

On July 4th, 1946, here in the city of Kielce, more than forty Jewish men, women, and children — survivors of the Holocaust — were brutally murdered in broad daylight by their Polish neighbors. This atrocity happened just one year after the world bore witness to the unimaginable horrors of the Holocaust.

These were people who had endured the ghettos, the camps, the death marches. They had lost their families, their homes, their entire world — and yet, they survived.

But survival was not enough. Even after the war, in the land of their birth, they were once again targeted — not because of what they had done, but because of who they were.

What can we say in the face of such darkness?

We must begin by acknowledging a painful truth: antisemitism did not end with the Holocaust. It merely changed its form, its language, its disguise.

The Kielce pogrom was not a ghost from the past — it was a warning to the future.

Today, we gather to remember the victims. But we also honor the survivors — those who fled, who rebuilt their lives, who carried unspeakable pain across borders and oceans, yet still chose hope, still chose life.

Many found refuge in Israel — the one place where the Jewish people could once again stand on their own soil and say: „Never again will we be defenseless. Never again will we plead for protection. We will protect ourselves.”

And yet, even today, that promise is being tested.

Across the world, we hear the same old lies — dressed in new words, spread in new ways.

Only days ago, we once again stood face to face with evil. We stood with courage — to defend our people and our homeland.

But this fight is not only for us. It is a stand for the values we all share

— for dignity, for humanity, for the right of every nation to live in peace.

And the struggle continues. 50 of our brothers and sisters remain held hostage in Gaza, under inhumane conditions, by the terror organization Hamas.

Israel will not rest until each and every one of them is home — reunited with their families.

Let us remember: the past is not behind us — it walks beside us.

But remembrance alone is not enough.

„Never again” must not remain a slogan. It must be a solemn promise — a commitment to education, to confronting hatred in all its forms, and to standing up — even when it is difficult — for truth, for justice, and for each other.

Thank you.

Podziel się: