Warsztaty w kieleckich szkołach

war2

Przemysław Wiszniewski ze Stowarzyszenia „Otwarta Rzeczpospolita” prowadził w dniach 24-26 maja antydyskryminacyjne warsztaty z kielecką młodzieżą. Poniżej jego relacja z pobytu w Kielcach.

Przez dwa dni miałem przyjemność prowadzić warsztaty w kieleckich szkołach. To nie pierwsza taka okazja. Poprzednio również współdziałaliśmy ze Stowarzyszeniem im. Jana Karskiego z Kielc, by zainteresować szkoły warsztatami mojego Stowarzyszenia „Otwarta Rzeczpospolita”.

Tym razem odwiedziłem dwa gimnazja i liceum. Byłem też w gimnazjum radoszyckim. Za każdym razem, ilekroć mam styczność z młodzieżą kielecką, jestem mile zaskoczony jej życzliwością, poziomem wiedzy i dojrzałością społeczną.

war4Młodzi ludzie zdają sobie sprawę, jak ważna jest tolerancja, współdziałanie, szacunek dla drugiego człowieka niezależnie od narodowości, wyznania, wieku, sprawności, płci czy orientacji seksualnej, a nawet poglądów.

Chcą wiedzieć jak najwięcej na temat przedwojennego współistnienia Polaków z Żydami i innymi mniejszościami. Są otwarci na dyskusję i odważnie prezentują swoje spostrzeżenia, dotyczące współczesnego życia społecznego w ich środowisku. Piętnują antysemickie ekscesy, odrzucają postawy ksenofobiczne.

Najtrudniej jest im skonfrontować się z własnymi uprzedzeniami wobec mniejszości romskiej. Mówię im wtedy, że mniejszość ta ma kłopoty z asymilacją nie tyle z własnej winy, co przez społeczne wykluczenie. Przekonuję, że prezydent Sarkozy źle zrobił, wypędzając Romów z Francji, i że lepszym wyjściem jest mozolna praca w porozumieniu z samymi zainteresowanymi, począwszy od asystentów szkolnych, którzy dzieciom romskim pomogą w nauce języka polskiego.

war5Młodzież kielecka jest świadoma faktu, że przed wojną w ich mieście mieszkało wielu Żydów, jednak nie kryją zaskoczenia, kiedy słyszą, że stanowili oni niemal 1/3 wszystkich mieszkańców. Ponieważ podczas krótkiego spotkania nie ma czasu na omówienie całej historii kieleckich Żydów, polecam im książkę „Ludzie ludziom”, wydaną kilka lat temu staraniem Bogdana Białka, prezesa Stowarzyszenia im. Jana Karskiego.

Na temat pogromu kieleckiego nie muszę mówić wiele – uczniowie na ogół są zorientowani w tej tragedii.

warsz1W przyszłości mam nadzieję spotkać się z kieleckimi nauczycielami, żeby zachęcić ich do prowadzenia analogicznych zajęć i pokazać, jakie pożytki z tego wynikają przy minimalnym nakładzie sił. Wiedza, którą proponuję, nie jest przecież wiedzą tajemną, jest ogólnodostępna, wymaga tylko uporządkowania i mądrego podania poprzez szczerą rozmowę z młodzieżą. W ten sposób można wpływać na zmiany mentalności, rezygnację z uprzedzeń, pomagać rozwinąć młodym ludziom ich potrzebę poznawania świata w całej jego różnorodności. No, ale najpierw takiego przewartościowania musi w sobie dokonać sam nauczyciel…

Przemysław Wiszniewski