4 lipca 1946 rok

Bożena Szaynok

Fragment książki „Ludzie Ludziom”, która ukazała  się w lipcu 2009 roku w trzech wersjach językowych: polskiej, angielskiej i hebrajskiej. Wydawnictwo: Stowarzyszenie im. Jana Karskiego w Kielcach.

Dnia 4 lipca 1946 r. w Kielcach miały miejsce wydarzenia, w  czasie których zamordowano 36 osób narodowości żydowskiej. Ofiarami pogromu było w sumie ponad 40 Żydów, ponieważ część rannych zmarła w szpitalu. Wśród ofiar były, m.in. dziecko, niemowlę, kobieta w ciąży, młodzi – 16–, 17–letni członkowie kibucu. Wydarzenia w Kielcach zostały wywołane plotką o porwaniu polskiego dziecka przez Żydów. Pogrom rozpoczął się w godzinach rannych i trwał ponad 6 godzin, nastroje antyżydowskie i próby wywołania nowych zajść miały miejsce także wieczorem. Większość wydarzeń rozegrała się w budynku na ulicy Planty, gdzie mieszkali Żydzi.

 Bezpośrednia akcja przeciwko żydowskim mieszkańcom została sprowokowana przez działania milicji i wojska: uwiarygodnienie przez nich plotki o porwaniu polskiego dziecka, jak również nieudolne przeciwdziałanie zebranemu na Plantach agresywnemu tłumowi. Także milicjanci i wojskowi byli pierwszymi, którzy zaczęli strzelać do Żydów. Takie działania były pretekstem do włączenia się do nich cywili. W opisie pogromu kieleckiego należy podkreślić bezkarność sprawców w mordowaniu i rabowaniu ludności żydowskiej. Zaskakująca była całkowita nieudolność władz miasta, partii politycznych czy posiadającego w omawianym okresie największe uprawnienia kierownicze szefa kieleckiego urzędu bezpieczeństwa w zatrzymaniu antyżydowskich wydarzeń. W mordowaniu Żydów od początku brali udział niektórzy mieszkańcy Kielc, popołudniowa faza pogromu rozpoczęła się od przyjścia robotników z miejskiej huty.